sobota, 22 marca 2014

Rozdział 13

          Maja przebudziła się w nocy i nie mogła długo usnąć. Myślała o wielu ważniejszych i mniej ważnych rzeczach. Po czym wstała i poczuła że nogi ma jak z waty. Nie wiedziała co się z nią dzieje, jej myśli krążyły niespokojnie. Szybko opadła na łóżko, miała nadzieje że nie obudziła Roberta. On jednak dalej spał jak suseł. Dziewczyna próbowała ponownie wstać. Teraz ustała dłuższą chwilę , jednak zaraz znowu upadła .Zaczął ją boleć brzuch, kręciło jej się w głowie, wycieńczona tą bezsensowną walką opadła na poduszki.  
          Ponieważ drzwi były otwarte Kornelia która miała niespokojny sen usłyszała zmagania Mai w drugim pokoju, więc powoli wstała i poszła tam. Dziewczyna zauważyła przyjaciółkę, która podchodzi do niej. Pokazała jej gestem że chce wstać. Kornelia pomogła jej  i wyszły z domku. Potem dziewczyna dopytywała się przyjaciółki czemu się tak źle czuje. Odpowiedziała jej, że sama nie wie. Kornelia spojrzała na nią przenikliwie i zapytała:
-Czy to możliwe że... jesteś w ciąży? - Maja spojrzała na nią. Pomyślała .. I odpowiedziała jej :
-Nie sądzę, gdyż ostatnio tego nie robiliśmy a poza tym robiłam testy i wyszły negatywnie
-Poza bólem brzucha coś jeszcze ci dolega?-zapytała przyjaciółka.
Maja powiedziała, że boli ją jeszcze głowa i zaproponowała żeby zadzwonić po lekarza. Kornelia przytuliła ją mocno i poszły do domku poinformować o wszystkim chłopaków. Gdy wróciły , chłopcy jeszcze spali , więc Kornelia poszła do swojego pokoju, a Maja do swojego i położył się jeszcze na chwilkę.

           Maja przebudziła się po kilku godzinach i zorientowała, że nic ją już nie boli , jednak zobaczyła na nią stojącą lekarkę . Usłyszała głos Kornelii:
-I co jej jest? - pytała poddenerwowanym głosem. Maja patrzyła zdenerwowana na lekarkę, która po chwili powiedziała najpierw do Mai:
-Leż sobie spokojnie - a potem do pozostałych - wyjdźmy na korytarz wszystko wam wytłumaczę i pomyślimy co dalej - Po chwili dodała widząc ich przerażone miny - ale nie martwcie się nie jest na nic chora. Korneliaa odetchnęła z ulgą, lecz czekała co dalej powie lekarka. Przyjaciele wyszli z pokoju wraz z lekarką, która zaczęła mówić:
-Przypuszczam ciążę.
-Ale to niemożliwe. - Przerwała jej Kornelia - Przecież robiła test ciążowy i wyszedł negatywnie.
-Być może i tak, ale testy nigdy nie dają 100%.- odpowiedziała stanowczo lekarka.
          Szymon miał minę jakby miał się zaraz roześmiać patrząc na osłupiałego Rorbera, jednak powstrzymał się pod srogim spojrzeniem Kornelii.
-Myślę że Maja, powinna przyjechać jak najszybciej na badania. To rozwieje wszelkie wątpliwości. - Dodała pielęgniarka i wyszła zostawiając numer telefonu i adres szpitala gdzie dziewczyna miała zostać zabrana na badanie. Kornelia w chwili gdy wyszła lekarka szybko znalazła się w pokoju przy przyjaciółce by opowiedzieć jej wszystko. Za nią wszedł Robert z poważną miną, ale też jakby dumą. Szymonowi Kornelia kazała zostać na zewnątrz widząc że zaraz nie wytrzyma i wybuchnie śmiechem. Przyjaciele usiedli koło dziewczyny i po kolei zaczęli przytulać.
         Po jakiś 5 minutach Szymon lekko zaczerwieniony, najwyraźniej śmiał się przez cały czas jak go nie było, wrócił do pokoju i poważnym głosem powiedział:
-No Maja, Robert, czas się ustatkować.
Kornelia tym razem wybuchła śmiechem z za nią Szymon, pozostała dwójka nie wiedziała czy śmiać się, czy płakać z dowcipu.
-Ja dzieci bawić nie będę- powiedział Szymon patrząc na reakcje innych.
-Jak zobaczysz jakie nasze będzie piękne, to sam będziesz chciał dziecko. - Odpowiedział Robert tonem jakby omawiali plany na najbliższy tydzień.
-Będziesz ojcem chrzestnym- wypaliła Maja z głupią miną.
-No to Szymon Ty też musisz się powoli ustatkowywać, bycie ojcem chrzestnym to duża odpowiedzialność. - Dodał Robert.
         Po tych słowach wszyscy zaczęli się śmiać jak opętani.
W końcu uspokoili się i Kornelia powiedziała poważniej:
-Musisz jechać na badania.
Maja pokiwała głową w stronę przyjaciółki, po czym powiedziała do niej żeby pomogła spakować jej potrzebne rzeczy.
-Czuje się wykluczony, ja Cię spakuję! - Wykrzyknął Robert, a Szymon niemal nie zemdlał ze śmiechu.
Kornelia popatrzyła na niego z głupią miną i sama zaczęła się śmiać.
-Jak wszyscy to wszyscy ja też chcę. - Powiedział Szymon który ze śmiechu zaczął już płakać.
Maja zaczęła powoli głupieć, śmiać się i płakać jednocześnie.
-Ty lepiej do Mai ubrań się nie zbliżaj. - Zagroził Robert z groźnym uśmieszkiem.
-Nie wiadomo co tam można znaleźć – Ze śmiechem krzyknęła Kornelia i w tym samym czasie oberwała poduszką od Mai.
-Ja wiem - Powiedział Robert z szelmowskim uśmiechem.
       Po tych słowach, na twarzy Mai pojawiły się rumieńce,co wywołało kolejną salwę śmiechu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz