czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział 12

        Następnego dnia Maja zbudziła się o świcie, przyzwyczaiła się już że wstaje pierwsza. Z pozycji leżącej usiadła sobie i zaczęła się przeciągać we wszystkie strony. Maja wpadła na wspaniały pomysł, pomyślała że skoro Kornelia mogła zamówić coś u obsługi to ona też może.  Lecz zrobi to dopiero wieczorem. W tym czasie obudził się Robert. Zobaczył, że Maja nie zauważyła że się przebudzi i po cichutku próbowała wymknąć się spod kołderki. Złapał ją wiec w pasie i mocno przytulił, a Mai jak zwykle w takiej sytuacji serce zaczęło szybciej bić. Maja szybkim ruchem delikatnie pocałowała go w usta i wysmyknęła się z objęć Roberta. Który pobiegł za nią zdziwiony że dziewczyna mu się opiera. Wybiegli śmiejąc się na korytarz , tym samym budząc Kornelię i Szymona. Którzy dopiero co obudzeni przyglądali im się nieprzytomnie.
        Maja stała w objęciach Roberta i patrzyła ciągle się uśmiechając na przyjaciółkę  która wyglądała jak by była pijana. W końcu się otrząsnęła ale wciąż na wpółprzytomna powiedziała tylko:
-Chcę spać.. pobiegacie sobie jak się wyśpię. - i schowała głowę pod poduszkę. - Maja zaczęła się śmiać jak pojebana. Kornelia wciąż zaspana podniosła się zabrała Szymonowi poduszkę z pod głowy i rzuciła nią w Maję, a sama chowając się pod swoją kołdrę. Maja zdezorientowana zastygła… Po chwili podniosła poduszkę… I cisnęła ją z całą siłą w Kornelię.
        Dziewczyna która zaspana zdążyła już wrócić do krainy snów wrzasnęła:
-Ałaaaa! Jeszcze ciemno idźcie spać. - Maja z Robertem skierowali się z powrotem do swojego pokoju, a Szymon który zdążył się obudzić gdy odebrano mu poduszkę, zaczął się śmiać. Kornelia znowu ułożyła się wygodnie i odpłynęła. Szymon jednak po chwili zdał sobie sprawę że to Kornelia zabrała mu podusię i zaczął planować zemstę. Chwilę myślał… ale nic nie wymyślił i poszedł spać dalej. Maja i Robertem wyszli na plażę gdzie powoli się do siebie zbliżyli i zaczęli delikatnie całować. Maja w pewnym momencie przerwała pocałunek i odsunęła się kawałeczek w tył. Po czym zaczęła się kierować z stronę morza. Robert znowu zaskoczony przyglądał jej się chwile a potem pobiegł za nią. Maja wbiegła już po kolana do wody i zaczęła delikatnie chlapać chłopaka. Który zastanawiał się czemu Maja uciekła od niego już drugi raz, nie zważając na wodę pobiegł za nią i złapał ją mocno w objęcia. Maja zaczęła się uśmiechać coraz szerzej i patrzeć głęboko w jego oczy.
        Przytulili się do siebie i tak stali w blasku słońca. Stali jakiś czas, po czym wyszli na brzeg i położyli się na piasku. W tym czasie zobaczyli jak z domku wybiega Szymon śmiejąc się a za nim Kornelia z groźną miną. Para zaczęła się śmiać z biegnących w ich stronę przyjaciół. Usłyszeli jak Korneliaa krzyczy:
-Zabiję cię, pożałujesz tego. - Zaczęli się śmiać z całych sił. W końcu Szymon dobiegł i powiedział żeby zatrzymali jakoś Kornelię. Maja zauważyła że dziewczyna biegnie cała mokra. Kornelia biegła prosto na Szymona który w desperacji rzucił się do wody mimo że był wciąż w piżamie.  Kornelia nie zważając na to pobiegła za nim. Robertowi i Mai dopiero po 15 minutach, gdy Kornelia skończyła gonić, chlapać i jak jej się udawało dźgać Szymona, udało się dowiedzieć co się stało. Zaczęli się śmiać w najlepsze.Kornelia wciąż wściekała się na Szymona za to że została obudzona wielkim wiadrem wręcz beczką wody. Maja przytuliła Kornelię i powiedziała że nic takiego się nie stało przecież. Dziewczyna westchnęła i uśmiechnęła się ale po chwili zerknęła jeszcze groźnie acz żartobliwie na Szymona. Maja przyglądała się jej i cicho podśmiewała się. W końcu cała czwórka usiadła na piachu i przyglądała się wschodzącemu słońcu. Robert objął swoją dziewczynę i zaczął całować ją po szyi… Ona oddała się emocjom. Uśmiechała się. Kornelia przyglądała się im i patrzyła na Roberta do jakich czynów się posunie. Jednak myliła się. Skończyło się tylko na pocałunkach.
         Wtuleni coś chichotali pod nosem zerkając na nią i Szymona. Po czym wstali i poszli do domku. Para poszła do swojego pokoju. Zostawili przyjaciół samych na plaży. Kornelia domyśliła się, że poszli robić to co zrobili w pierwszy dzień po przyjeździe na wyspę.
-Idziemy się przejść? - po chwili powiedział Szymon. Dziewczyna skinęła głową . Wstali i poszli wzdłuż plaży.
-Wiesz jak ja cię lubię?
-Co chcesz?
-No wiesz... Dzisiaj zapowiada się za burzę… Więc ty zbierasz wszystkie koce! Kornelia rzuciła złowrogie spojrzenie na Szymona, On odpowiedział jej uśmiechem. Dziewczyna rzuciła się na niego , przewracając go na piach. Szymon patrzył się na nią zaskoczony a potem oboje zaczęli się śmiać, Szymon próbował wstać ale Kornelia mu to uniemożliwiała. Po chwili jednak Kornelia zorientowała się że to ona leży na piasku.
          Próbowała się szarpać, ale Szymon był silniejszy. Tak się szarpali jakiś czas, po czym zaczęli zbierać się do domu gdyż zaczynał kropić deszcz. Dziewczyna od dawna nie widziała deszczu na tej wyspie był on dla niej czymś bardzo dziwnym. Zdziwieni zaczęli uciekać w stronę domku. Podbiegając zauważyli że również Maja i Robert wyglądają zafascynowani przez okno. Popatrzyli się na nich, po czym w mgnieniu oka znaleźli się przy nich. Po chwili deszcz zamienił się w burzę i w szybkim czasie zrobiło się zimno a na morzu zaczął szaleć sztorm. wszyscy z zaciekawieniem patrzyli przez okno. Nagle usłyszeli głośny huk dziewczyny aż podskoczyły z przerażenia. Kornelia uciekła pod koc ,a Maja szybko wybiegła do swojego pokoju. Chłopcy zaczęli się śmiać a dziewczyny zdały sobie sprawę że to tylko grzmi, jednak nie było im do śmiechu.
         Burza była tu naprawdę straszna ale i fascynująca. Maja po chwili odważyła się wrócić i wtulić w objęcia Roberta, przy nim czuła się bezpieczna. Kornelia nadal leżała pod kocem, bala się spod niego wyjść. Leżała tak i trzęsła się ze strachu podczas gdy Maja zapomniała o burzy wtulona w swojego chłopaka. Po chwili Kornelia zobaczyła, że Maja kieruje się w jej stronę. spojrzała na nią zdziwiona. Podeszła do niej bliżej, siadła na łóżku i mocno przytuliła. Kornelia odwzajemniła uścisk i się uśmiechnęła. Burza trwała bardzo długo i dopiero wieczorem gdy zaczynało zmierzchać skończyła się jednak wciąż bardzo mocno padało.
          Nagle Korneli zachciało się wybiec z domu na deszcz i po chwili... tak zrobiła. Maja pobiegła szybko za nią, a chłopcy zostali w domku i patrzyli przez okno jak dziewczyny biegają, śmieją się i szaleją na piasku. Czuły się wspaniale, były to chwile jak z bajki chłopcom się też z bajką to skojarzyło i postanowili do niej dołączyć po chwili cała czwórka biegała bez celu po plaży, nagle Robert zbliżył się do Mai, a po chwili Kornelia i Szymon zobaczyli piękny i romantyczny pocałunek w deszczu. Chwila ta trochę trwała i Kornelia  wpatrzona rozmarzyła się… Pomyślała że to musi być wspaniałe przeżyć coś takiego. Nie zauważyła jednak że za nią stał Szymona , który chwycił ją w pasie i zaczął okręcać. Maja z Robertem również tego nie zauważyli zajęci sobą. Po chwili uniesienia Maja odbiegła kawałek i zaczęła cisnąć pędem na Roberta który ją złapał i uniósł w górę , jak w filmie Dirty-Dancing. Robert był silny więc trzymał ją tak dłuższy czas a potem przytulił do siebie i zaczął znowu całować. Maja była wniebowzięta,a Korneli zaczęło się już kręcić w głowie. Szymon postawił ją, a dziewczyna szła po piachu jak by była pijana. Po chwili przewróciła się na piasek. Maja zauważyła to i zaczęła krzyczeć z całej siły czy wszystko ok z nią. Kornelia podniosła rękę i powiedziała:
-Jeszcze żyję. - Maja uśmiechnęła się szeroko i wróciła do swojej czynności.
          Kornelia po chwili wstała i popatrzyła ze złością na Szymona, jednocześnie sama śmiejąc się z siebie. Jednak po chwili znowu upadła na piach. Postanowiła dać sobie spokój z wstawaniem i zamknęła oczy. Po chwili je otworzyła i zobaczyła Szymona stojącego tuż nad nią. Zamknęła oczy znowu, czując jak przestaje jej się kręcić w głowie. Po chwili wstała i zaczęła znowu biegać po plaży. W między czasie nie mogąc się powstrzymać popchnęła Szymona na piach. Szymon upadł i zrobił fikołka w tył. Kornelia wystraszyła się że coś mu się stało więc podbiegła do przyjaciela. A Szymon zaczął się śmiać w najlepsze. Dziewczyna uderzyła go z udawaną złością w ramie i zaczęła dźgać. Po czym szybko uciekła, a Maja z Robertem nadal namiętnie się całowali. Kornelia stanęła i zaczęła im się znowu przyglądać.
          Maja zerknęła ukradkiem na przyjaciółkę i uśmiechała się delikatnie. Kornelia mrugnęła do niej i odwróciła się chcąc dać jej trochę prywatności. Po krótkim czasie Maja z Robertem skończyli się całować i w deszczu pobiegli w stronę morza. Kornelia natomiast usiadła na piasku zmęczona. Ciężko wdychała powietrze i przygląda się parze , która w ubraniach biega po brzegu morza. Po chwili położyła się na mokrym piasku i przymknęła powieki. Niestety na jej niekorzyść Maja to zobaczyła i szybko podbiegła do niej i zaczęła ciągnąć za nogę w kierunku wody. Dziewczyna zaczęła na nią krzyczeć ale nie wiele to dało. Maja ze złośliwym lecz słodkim uśmieszkiem ciągnęła przyjaciółkę za nogę dalej. Kornelia zaczęła wołać z całych sił:
-POMOCY! - Jednak Szymon stał trochę dalej i śmiał się bardzo głośno ,a Robert stał na brzegu morza i czekał na Maję. Dziewczyna załamana poddała się i oparła głowę z powrotem o piasek powoli nieubłaganie zbliżając się do morza.
          Po chwili zobaczyła że Maja puściła ją i złapała za ręce, Robert za nogi i już sekundę później znalazła się w wodzie. Kornelia wypłynęła z morza wściekła na przyjaciół. Maja zaczęła szybko uciekać i śmiać się w najlepsze. Kornelia szybko złapała mokry piasek i zaczęła ciskać nim we wszystkich, udało jej się trafić w plecy Mai, ramię Roberta i w twarz Szymona, który nie spodziewał się ataku. Teraz to oni złapali za piach i obrzucili nim Kornelię , od stóp do głów.
         Dziewczyna ku zaskoczeniu wszystkich zawróciła do morza i rzuciła się na fale, a Maja za nią. Kornelia po chwili wynurzyła się i popędziła do domku, wszyscy stali zamurowani a ona wyszła z domku po dwóch minutach w całkiem suchym ubranku. Jednak Maja nie dała za wygraną, chwyciła Kornelię w pasie i razem z nią znów zanurkowała w morzu. Kornelia zamknęła oczy i ustawiła ciało tak aby powoli falowało na morzu. Maja patrzyła na nią jak na idiotkę. Ale potem wybiegła z wody i rzuciła się na Roberta , tym samym go przewracając.
         Kornelia wciąż leżała bez ruchu wsłuchując się w krzyki Roberta gdy Maja go ciągnęła ku morzu. Maja miała przy tym niezły ubaw. Fale morza powoli poniosły Kornelię na ląd. Maja oglądała się za siebie by nie nadepnąć przez przypadek przyjaciółki. W końcu Kornelia podniosła się i powiedziała:
-Czy jeśli wstanę po chwili znowu wyląduję w wodzie? - Maja pokręciła głową i pokazała jej kolejną ofiarę. Kornelia powoli wstała i nagle spostrzegła że Szymon wciąż stoi kawałek od nich i się śmieje. Spojrzała na niego i podbiegła , zaczęła ciągnąć go za nogę. Maja dobiegła do niej po chwili łapiąc za drugą nogę, a Robert z uśmiechem pomógł dziewczyną ciągnąc za ręce. Szymon starał się wyrwać. Jednak nie był na tyle silny i po chwili był już cały mokry.
         Wszyscy śmiali się w najlepsze i nie zauważyli że deszcz minął i wyszło słońce. Niestety nie wiele skorzystali ze słońca gdyż po chwili było już ciemno a Kornelia położyła się zmęczona i mokra na piasku. Maja zaczęła skakać, i obracać się w świetle wschodzącego księżyca .Po chwili cała czwórka wstała i poszła z uśmiechami do domku. Weszli na górę, siedli przy kominku.
        Maja w pewnym momencie pobiegła zadzwonić do obsługi. Reszta przyglądała jej się zaskoczona. Maja patrzyła na nich podstępnym wzrokiem ,a gdy się dodzwoniła ściszyła głos żeby nic nie słyszeli. Wyszeptała szybko kilka słów i się rozłączyła, a następnie wróciła do przyjaciół. Wszyscy poszli się przebrać gdyż byli cali przemoknięci. Potem położyli się w miękkich łóżkach i szybko  zasnęli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz